A zaczęło się to od...

Sesji narzeczeńskiej. Bardzo spontanicznie, na pełnym luzie pojechaliśmy pod Poznań. Obraliśmy za cel, Dęby Rogalińskie, starorzecze Warty i to był świetny wybór na sesję przedślubną o wschodzie! Jesienią!

Spotkaliśmy po drodze kilku fotografów krajobrazu, którzy również czekali na złotą godzinę. Klaudia i Jacek, mówili, że się nie przygotowali. Nie lubią być fotografowani, źle wychodzą… tak chyba ma 99% ludzi. W sumie to i ja sam nie lubię być fotografowany. Bo brzydko wychodzę i pewnie dlatego robię zdjęcia.

Ale kiedyś ktoś mi powiedział bardzo ważne zdanie:

“nie ma ludzi niefotogenicznych, są tylko źle zrobione zdjęcia”

ja się pod tym podpisuję! To zapraszamy Cię na sesję narzeczeńską tej wyjątkowej pary. A i oczywiście jak chcesz sprawdzić jak Ty wyjdziesz na zdjęciach to wpadaj do nas na sesję! Lecimy…

Bagatelka | lokalizacja

Zaczarowane Warkocze | fryzura

Delfina Kardaś Kotlicka | makeup

Manufaktura Ślubna| florystyka

DJ Damko| oprawa muzyczna

Palmiarnia Poznań | sesja plenerowa

Bagatelka

to tu zaczęły się przygotowania… oczywiście, że były niebagatelne, gdyż dzień rozpoczęliśmy od wizyty w salonie “Zaczarowane Warkocze”. Nie będę ukrywać i nawet nie zamierzam, że to co robi z włosami Panien Młodych Katarzyna, to jest bajka nie z tego świata. Dowiadując się od przyszłej Pani Młodej, że czesanie będzie robione przez “Zaczarowane Warkocze”, ja już wiem, że będzie mega! I tutaj, jak za każdym razem, się nie pomyliłem.

A dodatkowo… po kilkunastu minutach pojawia się Mistrzyni Pędzla i palety – tej z kolorami, do makijażu. Z Delfiną również miałem już możliwość współpracować. Dużo wspaniałych ludzi tego poranka pojawiało się na naszej drodze. A zarazem wspaniała atmosfera.

Bagatelka to był następny punkt tego dnia. Udaliśmy się tam a żeby dopełnić poranne przygotowania fryzury i makijażu. Tutaj widzimy razem z Mileną po raz pierwszy suknię! Wiemy, my wiemy, że była zmiana zdania na całkiem niedługo przed tym wyjątkowym dniem. Ojjjjj jakakolwiek by nie była ta poprzednia suknia to ta obecna jest BOSKA. Dlatego wiedzieliśmy, że zdjęcia detali, jak sukni ślubnej, będą wyjątkowe.

Sprawę ułatwiły nam dodatki przygotowane przez dziewczyny z Manufaktury Ślubnej. Ooo kolejni niesamowici ludzie tego dnia! Chyba nie mogliśmy się tu spodziewać nikogo innego! Bukiet ślubny, butonierki, dodatki na stołach… Zdjęcie po zdjęciu i z robienia każdego niesamowita przyjemność… w takich okolicznościach… w takim miejscu jak Bagatelka…

First Look

już od pierwszego naszego spotkania z Klaudią i Jackiem ustaliśmy, że będzie First Look. Klaudia tego dnia była na czas… nie będziemy ukrywać, że czekaliśmy na Jacka… z niecierpliwością.

Który miał dużo luzu i czasu. Ale w końcu się pojawił!

Stanął w wejściu uroczego domku, Klaudia zeszła schodami za jego plecami. Podeszła od boku i coś mu szepnęła do ucha. My byliśmy zbyt daleko by cokolwiek usłyszeć.

W tym wyjątkowym momencie dajemy parom przestrzeń i odrobinę prywatności, ten moment jest ICH. Jacek obrócił się do Klaudii, a wrażenia i zachwyt był wyryte na jego twarzy… wspaniała chwila!

Dla nich jak i dla nas, kochamy takie, nazwijmy to, smaczki…

Ceremonia

Wspomnę tylko, iż mamy styczeń, tego dnia. Kościół przyozdobiony jest jeszcze kilkoma drzewami świerkowymi. Wszyscy goście czekają na rozpoczęcie ceremonii. Klaudię, środkiem kościoła rzymskokatolickiego pw. św. Jakuba Apostoła, wprowadza ojczym. Pamiętacie to, że wspominaliśmy o zjawiskowej, niesamowitej sukni ślubnej!

Teraz to widać! Pod ołtarzem, ojczym, witając się z Jackiem i przekazując mu dłoń Klaudii, w sensie Klaudię, kończy to wspaniałe przejście przez środek kościoła. Było pięknie, na twarzach najbliższych, ale i znajomych również, rysowała się radość.

A nawet pojawiły się, u co niektórych, łzy szczęścia! Para otrzymała przepiękne kazanie, co chyba jest wizytówką tego kościoła. Kazania są pisane specjalnie dla pary, a ksiądz przygotowuje je dzięki, podobno, bardzo fajnie przeprowadzonej rozmowy!

Bagatelka czeka...

Po ceremonii wszystkim dopisywał niesamowity humor! Radość zagościła na każdej twarzy i czas udać się na wesele.

Ta suknia! I czarno-białe zdjęcia… Coś niesamowitego! Już wiedzieliśmy, że ten reportaż ślubny będzie jednym z naszych naj. Takim, do którego będziemy jeszcze kilkakrotnie wracać.

Na sali czekali już goście i nastał czas na składanie życzeń, od rodziny, najbliższych i znajomych. I to jest moment na kolejne łzy szczęścia i dużo, naprawdę dużo radości! Po tych emocjach czuliśmy już, że Bagatelka będzie dziś świadkiem wyśmienitej zabawy!

Pierwszy taniec...

to co wiedzieliśmy wcześniej to to, że troszkę ćwiczyli. Ale też to, że Jacek nie stroni od tańca. Atmosferę podbudował ciężki dym. A gra światła przygotowana przez DJ Damko tylko to dopełniła.

Nie pozostawało już nic, tylko czekać na to jak wspaniale będą się poruszać po parkiecie Klaudia i Jacek. I, nie zawiedli! Dodatkowo ciężki dym wciągnął do zabawy dzieci, tworząc niesamowity klimat…

Te dzieci w trakcie pierwszego tańca, to tak jakby były znakiem czegoś. Ale o tym później! Po tym pierwszym tańcu czas za zabawę! To lecimy… na parkiet!

Sesja tego samego dnia...

Państwo Młodzi dali się porwać z wesela na dosłownie 10 minut. Nam nie dawały spokoju stojaki na wieszaki, które już wpletliśmy w tę historię w trakcie zdjęć sukni. Nie było opcji a żeby nie wrócić do tego motywu.

I zadziało się tych dziesięć minut, Klaudia i Jacek oddali się temu, że są z boku od całej zabawy i że są sami. W sumie pierwszy raz od czasu przybycia do kościoła. Czas jakby zwolnił, a nam zdjęcia praktycznie robiły się same.

Ale tego mogliśmy się po nich spodziewać. Po tym jak wypadła nam sesja narzeczeńska. Majstersztyk… Wracamy na salę…

Pewna Para...

Przytrafiła się nam, też bardzo miła sytuacja. Na weselu była para która kilkakrotnie przykuła naszą uwagę. I właściwie mieliśmy się pakować.

Ale mówię do Milen: fajna ta wysoka para?
Milena: mhm.
Ja na to: zrobiłbym im kilka zdjęć pod tymi epickimi żyrandolami, pewnie by fajnie wyszło.
Milena: to co się zastanawiasz, idź i ich zapytają czy mają ochotę na kilka ujęć.

I tak zrobiłem, a oni przystali na moją propozycję. Byli niesamowici i zdjęcia też tak wyszły, kilka świetnych kadrów!

Palmiarnia Poznań, sesja plenerowa...

Palmiarnia Poznań będąc w tym miejscu, i w tym momencie, kiedy chcemy się z Tobą podzielić kadrami z tej sesji. Wpadliśmy na szalony pomysł. Ale jesteśmy do niego bardzo przekonani!

I bardzo czujemy, że chcemy to tak pokazać! To zaczynamy, sesję tę moglibyśmy pokazać Ci w kolorze. Ale pewnie tak jak my, Ty również już niejedną sesję z palmiarni, tej czy innej, widziałeś w kolorze. I taką również Klaudia i Jacek od nas otrzymali.

Ale jednocześnie postanowiliśmy zrobić materiał równoległy w czarno-bieli. Jest epicko! Zobacz!

Aha.. dzieci z pierwszego tańca, pamiętasz? To Klaudia pojawiła się na sesji już z pięknie zaokrąglonym brzuszkiem – nadal w tej wyjątkowej sukni!

JEŚLI MASZ OCHOTĘ NA JESZCZE…

… zobacz kolejny reportaż, ale możesz też od razu wskoczyć w kontakt i napisać do nas. Sprawdzimy czy Twoja data ślubu jest dostępna ażebyśmy mogli wykonać dla Ciebie taką niesamowitą pamiątkę w postaci reportażu!